W sierpniu bieżącego roku Natalia Wróbel skończy 18 lat. Zawodniczka występująca w AZS UJ Kraków jest jedną z najszybciej rozwijających się piłkarek w polskiej Ekstralidze. – Miałam zaledwie osiem lat, gdy przyszłam na swój pierwszy trening. Byłam jedyną dziewczyną wśród chłopców, wszyscy byli lekko zdziwieni – przyznaje nam utalentowana pomocniczka.
Jakbyś opisała swoje początki z piłką nożną i późniejszą drogę do miejsca, w którym jesteś teraz?
Przygodę z futbolem zaczęłam w barwach KS Prokocim Kraków, a na pierwszy trening zaprowadził mnie tata. To była tak naprawdę miłość od pierwszego wejrzenia. Pamiętam, że nie miałam korków, przyszłam po prostu w tenisówkach… Każdy był w szoku, bo jak to, dziewczyna w piłkę chce grać?! Miałam wtedy zaledwie osiem lat, ale trener coś we mnie widział. Czasami wskazówka do reszty zawodników była prosta: „Grajcie na Natalkę!”. Pewnego dnia na turnieju szczególną uwagę zwrócił na mnie szkoleniowiec Cracovii i zaprosił na trening. Mając 11 lat, trafiłam do ekstraklasowego klubu. Dzisiaj jestem już zawodniczką UJ Kraków.
Bardzo długo trenowałaś pośród chłopców. Nie było z tym trudności?
Cały czas grałam i trenowałam z chłopcami. Byłam zawsze jedyną dziewczynką i jak wspomniałam wcześniej, na początku wszyscy byli zdziwieni. Podobnie było w Cracovii. Chłopcy byli lekko zaskoczeni tym, że dziewczynka tak dobrze grał w piłkę nożną. Odpowiadając więc szczerze na pytanie – nie miałam z tym kłopotu.
Jak w ogóle oceniasz poziom polskiej piłki kobiecej? To temat, z którym nie spotkamy się na co dzień.
Nie ma co ukrywać, na pewno jesteśmy nadal za elitą, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Z roku na rok robimy krok naprzód i myślę, że teraz znajdujemy się w przełomowym momencie. Ekstraliga kobiet jest transmitowana w TVP Sport, a to sprawi, że piłka kobieca stanie się bardziej popularna. Wiele osób nie wie lub zwyczajnie wątpi w to, że kobiety też potrafią uprawiać ten sport. Patrząc na miejsce Polski w Europie, to jesteśmy takim mocnym średniakiem. Wiele nam brakuje do czołówki, którą tworzą Niemcy, Francja czy Anglia.
Wróćmy do Twojej osoby. Debiutując w kobiecej Ekstralidze, będąc kilka dni po swoich piętnastych urodzinach, byłaś najmłodszą zawodniczką w historii. To było duże przeżycie?
Na pewno był to kolejny krok w mojej przygodzie z piłką i też wielkie wyróżnienie, że mogłam w tak młodym wieku debiutować. Trener odpowiednio wcześniej przygotowywał mnie na ten moment. Jednak stres w pewnym stopniu zaznaczył wtedy swoją obecność, jak to zwykle przy ważnych momentach u mnie, ale myślę, że byłam na to gotowa. Komentarze po debiucie były bardzo pozytywne, z czego się ciszę.
Grasz w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Występy w koszulce orzełkiem to spełnienie marzeń?
Tak, to coś wspaniałego. To nie tylko spełnienie marzeń, ale i wielka duma. Każdemu życzę takiego przeżycia.
Przez całą Twoją przygodę z piłką były momenty, kiedy mogłaś wyjechać z Polski do silniejszej ligi. To Twój cel? Myślisz, że prędzej czy później tak się stanie?
Byłam już na testach w Anglii, w Manchesterze City czy w niemieckim FC Köln. Prawdę mówiąc, jest to całkiem inny świat futbolu kobiecego, szczególnie pod względem warunków. Nieśmiało przyznam, że kontynuowanie kariery właśnie tam jest moim celem.
Gdybyś miała wskazać trenera lub trenerów, którzy mieli największy na Ciebie wpływ, to kogo byś wymieniła?
Chciałabym podziękować wszystkim moim trenerom, z którymi miałam przyjemność pracować, ale na szczególną uwagę na pewno zasługują:
pierwszy mój trener, świętej pamięci Ryszarda Rybak, Krzysztof Durlik, Radosław Kolański i Piotr Witek (prowadzili Natalię w Cracovii – przyp. red.) oraz Przemysław Senderski, z którym pracowałam tylko przez rok w LKS Respekt Myślenice. Trener Senderski pomimo krótkiego czasu nauczył mnie wielu wartościowych rzeczy.
Dużo pracujesz indywidualnie? Treningi indywidualne są bardzo popularne w dzisiejszych czasach, jednak nie każdy młody zawodnik lub jego rodzice są do nich przekonani.
Od zawsze trening indywidualny był dla mnie bardzo ważny. Sądzę, że jeżeli robi się coś na poważnie, to trzeba poświęcić temu jak najwięcej czasu. Ja jeździłam na dodatkowe obozy, na przykład ze szkółką Coerver. W wolnym czasie sama brałam piłkę i wychodziłam na orlika. Moi rodzice są bardzo temu przychylni, czasami nawet podpowiadali, co mogłabym zrobić więcej.
Poza treningami na boisku, co uważasz za kluczowe dla piłkarza? Jest jakiś element pozaboiskowy, na który zwracasz szczególną uwagę?
Wiele czynników ma wpływ na dobrą dyspozycję piłkarza czy piłkarki. Najbardziej uwagę poświęcam odżywianiu i regeneracji, w którą wchodzi odpowiednia ilość snu.
Jest zawodnik lub zawodniczka, którym się inspirowałaś lub inspirujesz?
Inspiruję się grą wielu zawodniczek i zawodników, oczywiście głównie grających na moich pozycjach. Natomiast jeśli mam wskazać konkretnie – to od zawsze moją uwagę przyciągał Leo Messi.
Są osoby z zewnątrz, które Ci pomagają w piłce nożnej? Wsparcie najbliższych jest bardzo ważne?
Tak, najbardziej zawsze mnie wspierała i wspiera rodzina, jestem im za to bardzo wdzięczna. Kiedy tylko mogą, dopingują mnie z trybun. To dla mnie niezwykle ważne.
Jesteś osobą, która poza grą w piłkę interesuje się również futbolem i ogólnie sportem? Uważasz, że sportowiec powinien się zajmować tym, co dzieje się w jego świecie czy lepiej poza treningami i meczami odciąć się od tego?
Od najmłodszych lat miałam do czynienia z wieloma dyscyplinami sportu. Był rower, rolki, pływanie czy narciarstwo, które trenowałam najdłużej. W pewnym momencie musiałam dokonać wyboru i wybrałam piłkę nożną. Uważam, że sportowiec powinien mieć ogólną wiedzę, ale raczej nie wchodzić w komentarze dotyczące jego. Media lubią pisać różne rzeczy, czasami również niezgodne z prawdą.
Wciąż się rozwijasz i wiele przed Tobą, gdybyś jednak miała zwrócić się do młodszych od Ciebie adeptów piłki nożnej – co byś im doradziła, żeby szli naprzód w swoich celach związanych z futbolem?
Najważniejsza jest ciągła i nieustanna praca. Bez treningu sam talent nie wystarczy. Jeżeli potrafisz marzyć, to również potrafisz tego dokonać.
Rozmawiał Bartłomiej Płonka
Fot. Natalia Wróbel