W jednej z rzeszowskich akademii zetknął się z futbolem po raz pierwszy. Obecnie występuje w drugiej drużynie Górnika Zabrze. Praca i pewność siebie pozwoliły mu piąć się ku górze po szczeblach sportowej przygody. Pomimo młodego wieku, Bartłomiej ma na swoim koncie już kilka drobnych sukcesów. Z całą stanowczością można rzec, że to nie koniec, ponieważ jego futbolowa przygoda dopiero się rozkręca. Czy łatwo jest opuścić rodzinne strony i zdecydować się na pogoń za marzeniami? Jaka jest różnica pomiędzy III ligą a rozgrywkami młodzieżowymi? 18 -latek odpowiedział nam między innymi na te pytania.
Od dziecka marzyłeś o tym, żeby grać w piłkę nożną?
Jasne, że tak, to było moje dziecięce marzenie. Uwielbiałem spędzać czas na boisku. Mam w głowie sceny, które ukazują mnie proszącego braci, żeby wyszli ze mną pokopać piłkę. Najmocniej utkwiły mi w pamięci początki przygody w pierwszym zespole, z jakim miałem do czynienia. Myślę, że to właśnie ten etap drogi pamiętam najlepiej, ponieważ był najcięższy. Trochę czasu musi minąć, zanim zawodnik się zaaklimatyzuje i poczuje się jak u siebie w domu.
Rozpoczynałeś w jednej z rzeszowskich akademii, konkretnie w Ziomkach Rzeszów. Jak to się stało, że trafiłeś na trening?
Tak jak wspominałem wcześniej, w dzieciństwie kochałem spędzać czas na boisku. Z upływem lat ten stan rzeczy nie ulegał zmianie. Również będąc w wieku szkolnym, czerpałem ogromną radość z grania w piłkę. Grywałem z kolegami przed lekcjami, po lekcjach, podczas przerw pomiędzy zajęciami. Nigdy mi się to nie nudziło. Któregoś dnia moje boiskowe poczynania zauważył ówczesny trener drużyny Ziomki Rzeszów. Zaprosił mnie na zajęcia.
Musiałeś być w tym naprawdę dobry, bo jakiś czas później zainteresowała się Tobą Akademia Ruchu Chorzów…
Myślę, że to między innymi dzięki umiejętności szybkiego podejmowania decyzji na boisku. Fakt obserwowania mojej osoby przez klub z Chorzowa wzbudzał we mnie radość, jednak decyzja o transferze nie należała do łatwych. Trudno było opuścić rodzinne strony, we znaki zaczęła dawać się tęsknota. Odczuwałem stres. Znaczna odległość od miejsca zamieszkania nie zawsze działa na wyobraźnię w sposób pozytywny.
Jakie zaobserwowałeś różnice między treningami w Chorzowie a zajęciami w Rzeszowie?
W Ruchu Chorzów miałem do czynienia ze znacznie większą ilością treningów nastawionych na poprawę siły. Siłownia powinna być istotnym elementem życia każdego sportowca. Regularna praca nad sylwetką znajduje pozytywne odzwierciedlenie na boisku. Warto spędzać również czas na basenie.
Obecnie występujesz w barwach Górnika Zabrze II. Jak duży jest przeskok z młodzieżowej piłki do III ligi?
Jest spora różnica, jeśli chodzi o fizyczność zawodników. Piłkarze wyglądają pod tym względem dużo lepiej w trzeciej lidze. Futbolówka jest rozgrywana znacznie szybciej, w zasadzie nie ma czasu na zastanawianie się, należy podjąć decyzję w ciągu ułamka sekundy.
Porozmawiajmy o pracy na treningach. Jaka jest Twoja opinia na temat rozgrzewki? Czy rzeczywiście można ją pominąć albo traktować po macoszemu?
Rozgrzewka jest szalenie istotnym elementem. Ja podchodzę do niej zawsze w sposób poważny. Dobrze przeprowadzona minimalizuje ryzyko kontuzji. Częstym powodem urazów jest właśnie niedostateczna rozgrzewka albo nawet jej brak. Czasami wystarczy wykonać jeden wymach nieprzygotowaną do wysiłku nogą i czeka nas długi okres rekonwalescencji. Lepiej poświęcić te parędziesiąt minut niż potem wykonywać żmudne ćwiczenia rehabilitacyjne.
Jakie cechy „boiskowe” powinien posiadać zawodnik, aby mieć szanse na bycie najlepszym ofensywnym pomocnikiem?
Ważna jest szybkość, dynamika, którą można wykorzystać do skutecznego napędzania ataków drużyny. Nie należy ulegać presji otoczenia. Nawet jeśli coś idzie nie po myśli piłkarza, ma on obowiązek walczyć do ostatniego gwizdka i nigdy się nie poddawać. Istotna jest także odwaga, aby w kluczowych momentach być gotowym brać grę na siebie.
Po ciężkim tygodniu wreszcie znajdujesz czas dla siebie. Czym się wówczas zajmujesz?
W wolnym czasie lubię ćwiczyć w domu, ponieważ piłkarzem jest się cały czas. Ciężka praca przynosi efekty na boisku, zawodnik może się rozwijać i iść naprzód. Satysfakcję sprawia mi również czytanie książek poświęconych wybitnemu hiszpańskiemu piłkarzowi. Andres Iniesta jest moim największym idolem i niedoścignionym autorytetem. Staram się wzorować na nim.
Jakie słowa mógłbyś skierować do młodych zawodników, którzy dążą do profesjonalnej kariery?
Warto zwrócić uwagę na odżywianie. Ważne jest, aby spożywać zdrowe i pełnowartościowe posiłki, ponieważ wpływa to na poziom gry. Zawodnicy powinni przykładać się do rozgrzewki, rozciągać się po każdej aktywności, pamiętać o rolowaniu. Zawsze należy dawać z siebie sto procent. Piłkarze muszą skupiać uwagę i koncentrować się wyłącznie na zajęciach, nie myśleć o innych rozpraszaczach. Warto tworzyć jedność z drużyną, pamiętać o tym, że słabsze dni zdarzają się każdemu. Jest spora szansa, że gdy wyciągnie się pomocną dłoń do kogoś, kto znajduje się w kryzysie, on odpłaci nam się tym samym za jakiś czas.
Rozmawiał Jakub Leśniewski